W ramach badania sprawdziliśmy, czy niechciane bodźce w postaci światła i hałasu w porze nocnej mają wpływ na spokojny i zdrowy sen Polaków. Z raportu dowiesz się między innymi:
- ✓ jak Polacy oceniają jakość swojego snu,
- ✓ co najczęściej przeszkadza w spokojnym śnie i jak sobie z tym poradzić,
- ✓ czy miejsce zamieszkania wpływa na jakość snu,
- ✓ czy zdaniem Polaków potrzebne są regulacje prawne związane z zanieczyszczeniem światłem i hałasem.
Polacy ocenili jakość swojego snu
Funkcjonowanie człowieka regulowane jest przez okres aktywności, który przypada w dzień, i okres odpoczynku – występujący w nocy. Wraz z zapadaniem ciemności wzrasta produkcja melatoniny, która sprawia, że łatwiej zasypiamy, śpimy głębokim snem, a nasz organizm się regeneruje. A jak w praktyce wygląda sen Polaków?
Tylko 9% respondentów deklaruje, że problemy z zasypianiem w ogóle ich nie dotyczą. Kilka razy w miesiącu nie może zmrużyć oka 37% badanych, a kilka razy w roku 34%. Niestety, u co piątej osoby kłopot ten występuje z dużą częstotliwością – kilka razy w tygodniu (17%) lub nawet codziennie (3%). Analiza odpowiedzi wykazała, że trudności z zasypianiem nieco rzadziej dotyczą mieszkańców wsi.
Sprawdziliśmy także, ile czasu od położenia się do łóżka Polacy potrzebują, aby zasnąć. W przypadku większości respondentów to około pół godziny (41%). Nieco mniejsza grupa badanych (35%) zasypia szybko, bo w ciągu maksymalnie kilkunastu minut. U niemal co czwartego ankietowanego ten czas wydłuża się do około jednej godziny lub więcej.
Eksperci podkreślają, że większość zdrowych ludzi zasypia w ciągu 15-20 minut od położenia się1. Trudności z zasypianiem mogą wynikać z wielu powodów, takich jak stan zdrowia, zażywane leki, rutyna dotycząca pory snu czy otoczenie. Istnieją jednak metody, które pozwalają lepiej się wyspać – dowiesz się o nich z naszego artykułu o sposobach na dobry sen.
Tylko ponad połowa (56%) ankietowanych uważa, że ich sen jest głęboki i pozwala na pełną regenerację. Polacy oceniają jakość swojego snu umiarkowanie dobrze, bo średnio na 6,5 w 10-stopniowej skali. Niemal identycznie został oceniony poziom wypoczęcia po przebudzeniu. Pocieszający jest fakt, że ocenę 3 lub niższą wystawił tylko co dziesiąty respondent.
Zanieczyszczenie światłem – czym właściwie jest?
Zanieczyszczenie światłem (ang. light pollution) to pojęcie, które może zaskakiwać, choć jest coraz częściej używane. Słowo „zanieczyszczenie” odnosi się tutaj do nocnego nieba i całego naszego otoczenia, którego naturalna ciemność zostaje zaburzona. Czym jest i jak się objawia to zjawisko, wyjaśnia dr hab. Andrzej Kotarba, prof. Centrum Badań Kosmicznych PAN, ekspert Light Pollution Think Tank:
Zanieczyszczenie światłem to nadmiar sztucznego światła w nocy. Jego źródłem są nieprawidłowo zaprojektowane, niestarannie wykonane lub źle użytkowane instalacje oświetleniowe. Dotyczy to zarówno oświetlenia prywatnego (przydomowego, osiedlowego, reklam), jak i publicznego (oświetlenie ulic, iluminacje budynków i mostów). Problemem może być nawet pojedyncza latarnia uliczna. Wystarczy, że strumień jej światła zostanie skierowany poza ulicę lub chodnik i będzie świecić na drzewa, trawnik, rzekę oraz w okna naszych sypialni. W skrajnym przypadku – gdy lampa świeci w górę – oświetlane jest nocne niebo i chmury. Sytuacja pogorszy się, gdy światło latarni będzie zbyt intensywne, za bardzo białe i emitowane w czasie, gdy nikt z niego nie korzysta.
Według raportu Light Pollution Think Tank zjawisko zanieczyszczenia światłem jest w Polsce powszechne i wciąż się nasila. Potwierdzają to dane – w 2022 roku nocne niebo było średnio o 147% jaśniejsze od naturalnego nieba, przy czym w miastach było ono kilkadziesiąt razy jaśniejsze2. Co ciekawe, według tego samego raportu aż 58% Polaków zamieszkuje tereny, gdzie niebo jest tak jasne, że nie można z nich dostrzec Drogi Mlecznej.
Społeczeństwo dostrzega problem nadmiernego oświetlenia
Temat zanieczyszczenia światłem co jakiś czas pojawia się w mediach, a jednym z głośniejszych przypadków stały się podwrocławskie Siechnice. W sezonie zimowym w tamtejszych szklarniach sztucznie doświetlano pomidory, przez co na niebie powstawała ogromna łuna światła, widoczna nawet z kilkudziesięciu kilometrów. Mieszkańcy Siechnic skarżyli się na problemy ze snem związane w rozświetlonym niebem, lecz wobec braku odpowiednich regulacji byli bezradni. Ostatecznie, prawdopodobnie pod wpływem presji lokalnej społeczności i władz, właściciel szklarni wymienił oświetlenie na mniej dokuczliwe3.
Przypadki zbyt jasnego nieba nocą można spotkać w całej Polsce. Uczestników naszego badania zapytaliśmy, jak oceniają poziom nocnego zanieczyszczenia światłem w swojej okolicy. Prawie połowa określiła go jako niski, natomiast 38% jako średni, a 13% – wysoki. Proporcje jednak zmieniają się w zależności od miejsca zamieszkania. Wysokie zanieczyszczenie światłem zauważa:
- ✓ 2% mieszkańców wsi,
- ✓ 7% osób z miast poniżej 50 tys. mieszkańców,
- ✓ 11% osób z miast o 50-150 tys. mieszkańców,
- ✓ 18% osób z miast o 150-500 tys. mieszkańców,
- ✓ 22% osób z miast powyżej 500 tys. mieszkańców.
Z powodu drażniącego oświetlenia, które wpada przez okno sypialni, kilka razy w roku budzi się 32% badanych, kilka razy w miesiącu 16%, a kilka razy w tygodniu 5%. Tylko 1% respondentów doświadcza tego codziennie.
Zdaniem ekspertów zjawisko zanieczyszczenia światłem może mieć poważne skutki dla zdrowia. Potwierdza to dr hab. Tomasz Ściężor z Politechniki Krakowskiej, również ekspert Light Pollution Think Tank, cytowany przez portal TVP Nauka:
Wraz z zapadaniem ciemności, rejestrowanym przez oczy (również przez zamknięte powieki) w szyszynce (gruczoł w mózgu) wzrasta produkcja melatoniny, czyli tzw. hormonu ciemności. W efekcie z łatwością zasypiamy i śpimy snem głębokim, co pozwala na regenerację organizmu. Gdy zamiast ciemności nasze oczy rejestrują w nocy światło bądź padające przez okno, bądź pochodzące z oświetlenia wewnętrznego, produkcja melatoniny nie jest wystarczająca, co w efekcie rozregulowuje nasz zegar biologiczny, zaburzając procesy regeneracyjne w organizmie. Skutkiem źle przespanych nocy są zarówno nerwice czy zaburzenia psychiczne, jak różnego rodzaju choroby somatyczne. Przeprowadzone na świecie badania wykazały m.in. wpływ oświetlenia nocnego na zachorowalność na różnego rodzaju nowotwory4.
Nocny hałas a problemy ze snem
Istnieje również pojęcie zanieczyszczenia hałasem, które należy interpretować podobnie jak w przypadku światła. Smog akustyczny – bo także w ten sposób określane jest to zjawisko – to nic innego jak wszechobecny zgiełk, towarzyszący nam zwłaszcza w ciągu dnia. Jednak w dzisiejszych czasach trudno o ciszę również w porze nocnej, a nawet niewielki hałas może być uciążliwy i utrudniać spokojny sen.
Aż 58% respondentów ocenia poziom nocnego hałasu w swojej okolicy jako niski. Co trzecia osoba uważa go za średni, a zaledwie 9% badanych za wysoki. Sytuacja wygląda najkorzystniej z perspektywy mieszkańców wsi i małych miast do 50 tys. mieszkańców. Im większe miasto, tym wyższy odsetek badanych ocenia poziom hałasu już jako średni lub wysoki.
Z powodu hałasu dochodzącego z zewnątrz budzimy się raczej rzadko, bo najczęściej kilka razy w roku (47%). Kilka razy w miesiącu wyrywanych ze snu jest z tego powodu 21% badanych, a kilka razy w tygodniu – 8%. Pojedyncze osoby zmagają się z takim problem codziennie (1%), ale na szczęście znacznie więcej jest tych, którzy nigdy tego nie doświadczają (23%).
Gdzie sobie zamieszkasz, tak się wyśpisz
Ponad połowa (58%) badanych uważa, że warunki w ich okolicy zamieszkania sprzyjają szybkiemu zasypianiu i zdrowemu snu. Dużo więcej, bo prawie 3/4 respondentów dostrzega korelację pomiędzy miejscem zamieszkania i specyfiką jego infrastruktury a szybkością zasypiania i jakością snu. Większość (64%) zgadza się ze stwierdzeniem, że miastowym zasypia się trudniej ze względu na ilość świecących billboardów, wieżowców, latarni i aut za oknem.
Mimo wszystko ocena jakości snu w zależności od miejsca zamieszkania nie różni się diametralnie. Nieco lepiej wysypiają się mieszkańcy wsi (ocena 6,71 na 10) niż miast (6,47 na 10). Warto jednak pamiętać, że oprócz miejsca zamieszkania na jakość naszego snu wpływa wiele innych czynników, w tym np. styl życia czy problemy osobiste.
Aby lepiej porównać sytuację mieszkańców wsi i miast, sprawdziliśmy, jakie są najczęściej wymieniane czynniki, które przeszkadzają w spaniu. Zacznijmy od aspektów mieszkania w mieście. Zdaniem badanych, jakość snu najbardziej pogarszają tam:
- ✓ ruchliwe ulice pełne samochodów o każdej porze dnia (55%),
- ✓ wysokie oświetlone budynki, świecące billboardy i miejskie latarnie (54%),
- ✓ hałaśliwi sąsiedzi (42%),
- ✓ koncerty i imprezy (32%),
- ✓ restauracje i bary (30%),
- ✓ budowy i remonty (21%),
- ✓ zanieczyszczone powietrze, smog (20%),
- ✓ komary lub inne owady wlatujące do mieszkania (13%).
Tymczasem najczęściej wymieniane czynniki związane z mieszkaniem na wsi, które negatywnie odbijają się na jakości snu, to:
- ✓ komary lub inne owady wlatujące przez okno (57%),
- ✓ hałas generowany przez maszyny rolnicze podczas prac polowych wieczorem lub wcześnie rano (44%),
- ✓ drażniące odgłosy wydawane przez zwierzęta hodowane w gospodarstwach (38%),
- ✓ hałaśliwi sąsiedzi (26%),
- ✓ samochody przejeżdżające za oknem (21%),
- ✓ wydarzenia okolicznościowe, np. koncerty, festyny (17%),
- ✓ budowy oraz remonty (16%).
Zmiana prawa rozwiąże problem?
Połowa ankietowanych uważa, że władze samorządowe nie dostrzegają problemu zanieczyszczenia światłem i hałasem albo bagatelizują go i nie podejmują żadnych działań prewencyjnych. Co trzecia osoba nie ma zdania na ten temat. Według opinii wielu ekspertów konieczne są odpowiednie regulacje. Sytuację komentuje Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Marcin Wiącek:
Światło nie kojarzy się z zanieczyszczeniem środowiska. Okazuje się jednak, że może być jedną z jego form i realnie zagrażać przyrodzie oraz zdrowiu człowieka. Wszechobecność światła powoduje u ludzi dyskomfort i może prowadzić do zaburzeń naturalnego cyklu snu i bezsenności. Paradoksalnie może też być zagrożeniem dla uczestników ruchu drogowego, bo przydrożne reklamy świetlne mogą nocą oślepiać i dezorientować kierowców.
Największy problem według Głównego Inspektora Sanitarnego stanowi światło emitowane przez niebieskie LED-y. Istnieją jednak proste, techniczne sposoby ograniczenia szkodliwości oświetlenia LED-owego. Aby je zastosować i zagwarantować obywatelom konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia, potrzebna jest natomiast zmiana prawa.
W przepisach brakuje bowiem określenia dopuszczalnego natężenia oświetlenia zewnętrznego. Aby chronić obywateli przed potencjalną szkodliwością nadmiernego oświetlenia, należy ograniczyć zjawisko zanieczyszczenia świetlnego i uregulować oświetlanie przestrzeni publicznej w zgodzie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Jest to powinność władz, ponieważ od tego zależy komfort i zdrowie Polaków.
Prof. Marcin Wiącek w styczniu br. zwrócił się w sprawie nadmiernego oświetlenia w przestrzeni publicznej do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. W przesłanej wtedy odpowiedzi ówczesny minister Krzysztof Hetman poinformował jednak, że na razie nie są planowane żadne zmiany legislacyjne. Tak uzasadnił to w oficjalnym piśmie:
Odnosząc się do pytania, czy w planach legislacyjnych Ministerstwa Rozwoju i Technologii mieści się podjęcie prac nad regulacją mającą na celu ograniczenie zjawiska zanieczyszczenia świetlnego, a w tym zabezpieczenie obywateli przed potencjalną szkodliwością oświetlenia LED-owego, z przykrością informuję, że z uwagi na swój charakter, wyżej wymienione kwestie nie stanowią zmian o charakterze deregulacyjnym, które Ministerstwo planuje podjąć m.in. w tym roku5.
Konieczność wprowadzenia norm emisji oraz opracowania i wdrożenia krajowej polityki zrównoważonego oświetlenia postulują także autorzy wspominanego już raportu Light Pollution Think Tank „Zanieczyszczenie światłem w Polsce”. Zatem w jaki sposób należy oświetlać przestrzeń publiczną, aby nie przyczyniać się do wzrostu poziomu zanieczyszczenia świetlnego i zadbać o bezpieczeństwo i zdrowie Polaków? Odpowiada dr hab. Andrzej Kotarba:
Powinniśmy dążyć do oświetlenia zrównoważonego, czyli takiego, które zapewni komfort i bezpieczeństwo, ale nie kosztem naszego zdrowia i jakości środowiska naturalnego. W praktyce oznacza to sterowanie strumieniem światła przez dobór odpowiednich opraw oświetleniowych i ograniczanie świecenia w niebo. W oprawach powinny być instalowane źródła światła o temperaturze barwowej poniżej 3000K, dające ciepłą, bursztynową barwę – jak podczas zachodu Słońca. Wszystkim powinna sterować elektronika, która dopasuje natężenie światła do pory dnia lub nocy i warunków atmosferycznych, a nawet wyłączy oświetlenie, gdy w danej chwili nikomu ono nie służy, np. dzięki zastosowaniu czujników ruchu. Nadzieję na taką zmianę daje technologia LED, ale tylko pod warunkiem, że jest wdrażana świadomie.
Polacy chcą nowych przepisów
Co myślą Polacy o uporządkowaniu tej kwestii? Tylko co czwarty respondent sądzi, że poziom hałasu i natężenia światła w nocy nie wymaga prawnego uregulowania. 43% badanych uważa, że takie przepisy należy wprowadzić wszędzie, z kolei 30% jest zdania, że wystarczy zrobić to tylko w miastach.
Uczestnicy naszego badania mieli kilka pomysłów na to, jak poradzić sobie z problemem zanieczyszczenia światłem. Poniżej cytujemy kilka opinii.
- ✓ Ograniczenie ulicznego oświetlenia w miejscach o dużym zagęszczeniu domów i mieszkań. Przepisy powinny zakładać mniejsze natężenie światła w konkretnych godzinach.
- ✓ Warto zmusić deweloperów i władze miast do „ludzkiego" projektowania przestrzeni miejskiej – by nikt nikomu nie świecił w okna przez całą dobę, bo tak nie da się żyć.
- ✓ Zarządzanie oświetleniem wymaga poprawy – w miejscach, gdzie latarni jest dużo, świecą wszystkie, a w pobliżu wąskich uliczek i mało uczęszczanych przejść są wygaszane…
- ✓ Należy wprowadzić specjalne zezwolenia dotyczące oświetlanych całodobowo budynków (np. szklarni) oraz wymóg oddalenia ich od budynków mieszkalnych.
- ✓ Potrzebny jest nakaz wyłączania niepotrzebnych migających świateł, np. reklamowych, w trakcie ciszy nocnej.
- ✓ Montaż rolet zaciemniających lub rolet zewnętrznych powinien być finansowany przez miasto, szczególnie w dzielnicach mocno narażonych na zanieczyszczenie światłem i hałasem.
Pojawiały się też pomysły korzystnych rozwiązań związanych z nadmiernym hałasem:
- ✓ Regulacje prawne dot. budownictwa – wymagane powinno być oddawanie mieszkań porządnie wytłumionych od dźwięków (z innych mieszkań i z zewnątrz).
- ✓ Wymiana tramwajów na cichsze modele oraz stosowanie konstrukcji tłumiących hałas przy głównych drogach.
- ✓ Ograniczenie głośnych prac remontowych (np. drogowych) na nocnych zmianach.
Tak chronimy swoje domy przed światłem i hałasem
Polacy to bez wątpienia naród, który lubi brać sprawy w swoje ręce. Jeśli nie mogą na razie liczyć na regulacje prawne ograniczające zjawisko zanieczyszczenia światłem i hałasem, sami wprowadzają zmiany we własnych domach i mieszkaniach, które mają na celu poprawę jakości snu. Jakie dokładnie działania podejmują?
Większość (72%) decyduje się na montaż zaciemniających osłon okiennych w postaci rolet i zasłon. Co druga osoba stara się ograniczyć ilość świecącej elektroniki w sypialni. Mniej niż połowa (44%) zakłada w oknach moskitiery, aby pozbyć się problemu owadów zakłócających sen. Natomiast co piąty respondent radzi sobie z niechcianymi dźwiękami, montując takie rolety, które tłumią hałas.
Tego typu wnętrzarskie pomysły przynoszą efekty – 63% badanych uważa, że sposób urządzenia ich domów i mieszkań sprzyja szybkiemu zasypianiu i wysypianiu się. Czasami jednak Polacy pomagają sobie dodatkowymi akcesoriami, takimi jak zatyczki do uszu lub maski na oczy – dla spokojniejszego snu korzysta z nich odpowiednio 21% i 16% ankietowanych.
Podsumowanie
Polacy oceniają jakość swojego snu całkiem nieźle, choć do ideału sporo jeszcze brakuje. Problemów z zasypianiem – częstszych lub rzadszych – doświadcza ponad 90% społeczeństwa. Zdaniem większości badanych miejsce zamieszkania wpływa na szybkość zasypiania i jakość snu, a miastowym zasypia się trudniej niż mieszkańcom wsi.
Jednym z czynników zakłócających spokojny sen jest zanieczyszczenie światłem, które zakłóca nasz rytm dobowy i może niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie. Drażniące oświetlenie wpadające z zewnątrz jest przyczyną przebudzania się w nocy przynajmniej kilka razy w miesiącu u 22% respondentów. Nieco częściej niż światło budzi nas jednak hałas – na jego wysoki poziom skarżą się zwłaszcza mieszkańcy większych miast.
Według 3 na 4 badanych poziom natężenia hałasu i światła powinien być uregulowany prawnie. Podobnego zdania jest wielu specjalistów, w tym Rzecznik Praw Obywatelskich. W najbliższym czasie trudno jednak liczyć na jakiekolwiek zmiany prawa w tej kwestii. Polakom pozostaje zatem ochrona swoich domów na własną rękę – co zresztą robią, przede wszystkim montując w oknach zaciemniające i tłumiące hałas rolety.
Metodologia badania
Badanie zostało przeprowadzone w dniach od 19 kwietnia do 14 maja 2024 r. w formie ankiety elektronicznej (metoda CAWI). Anonimowy kwestionariusz wypełniło 657 respondentów – z zachowaniem reprezentatywności pod względem płci, miejsca zamieszkania i wieku. Na nasze pytania najliczniej odpowiedzieli mieszkańcy największych miast powyżej 500 tys. mieszkańców (25%) oraz osoby z grup wiekowych 35-44 lata (29%) i 25-34 lata (28%).
1 Sleep Foundation, How Long Should It Take to Fall Asleep?, https://www.sleepfoundation.org/sleep-faqs/how-long-should-it-take-to-fall-asleep
2 Light Pollution Think Tank. Zanieczyszczenie światłem w Polsce. Raport 2023. Kotarba A. Z. (red.) Wydawnictwo Centrum Badań Kosmicznych PAN, https://lptt.org.pl/dzialalnosc/raport/
3 Łuna nad Siechnicami coraz mniejsza, https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/117948/Luna-nad-Siechnicami-coraz-mniejsza
4 Zanieczyszczenie światłem rośnie. W Polsce ciemnego nieba niemal już nie ma, https://nauka.tvp.pl/75297253/zanieczyszczenie-swiatlem-rosnie-w-polsce-ciemnego-nieba-niemal-juz-nie-ma
5 Biuletyn Informacji Publicznej RPO, Jak przeciwdziałać szkodliwemu zanieczyszczeniu światłem, m.in. LED-owym. MRiT nie planuje działań w tym roku, https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-swiatlo-ledy-zanieczyszczenie-mrit-odpowiedz